Mefisto Avah były oficer
 |
Wysłany:
Pią 21:56, 28 Sty 2011 Temat postu: pożegnanie |
|
autor:
Mefisto Avah były doradca Don Hanza oraz były oficer w ZN
(proszę o uszanowanie mojej formy pożegnania, nie kasowania jej, wydaje mi się że biorąc pod uwagę czas jaki poświeciłem tej Gildii i me zaangażowanie zasłużyłem na to)
Postanowiłem napisać w tym dziale ponieważ uważam iż sama kwestia wyrzucenia mnie z gildii nie dotyczy całości sojuszu ale powody dla których do tego już doszło już tak.
Geneza
Spór na chacie gildiowym jak i sojuszowym dotyczący projektu Dona Hanzo odprawienia mszy w Kamadanie. Różnice te były na kilku płaszczyznach: celu odprawiania takowej mszy, poszanowania wiary ludzi, ich wyznania, pytanie gdzie leża granice ludzkiego zachowania itd
Efekt
Wyrzucenie z sojuszu kilku gildii oraz z gildii ZN m.in mnie.
Moja opinia o zaistniałej sytuacji
Każdy ma prawo do własnej opinii, zdania oraz decydowania o własnych posunięciach. Jedyna granicą jaka istnieje to godność i szacunek dla drugiej osoby jak i jego poglądów czy wyznań.
Podjęta decyzja o odprawianiu mszy w takiej formie, w celu aby się "o nas mówiło", publicznie sam ten pomysł to brak poszanowania wobec innych ludzi i ich poglądów itd. Dlatego kategorycznie wyraziłem swój sprzeciw wobec tego typu inicjatywie.
Rozumiem że grupa osób popierający ten pomysł z mszą broniła go przy pomocy różnych argumentów ale w mej ocenie tam gdzie skończyły się argumenty brakło i chyba zdrowego rozsądku i dystansu do sprawy. Wyrzucanie jednej gildii za drugą tylko dlatego że wyraziły swój sprzeciw daje obraz całości oraz co w ZN znaczy szacunek dla innych poglądów i poszanowanie sojuszników. To właśnie te decyzje chyba najbardziej mnie dotknęły związane z wyrzucaniem gildii z sojuszu(nie chodzi o wyrzucenie mnie).
Moje wnioski
Możesz mieć inne zdanie i opinie ale tylko wtedy jak jest takie same ja Lidera. W innym przypadku efekty są takie a nie inne i się ciebie pozbywa jako niewygodnej osoby w swej opinio-twórczości.
Podziękowania
Donowi
za to że mnie przyjął do gildii, szanował jako oficera i swego doradcę oraz me opinie. Żywię nadzieje że w swej przyzwoitości sam osobiście wyrzuciłeś mnie nie wyręczając się kimś innym.
Kajusowi
za to że mimo swego narwania potrafił się w wielu sytuacjach powstrzymać i zachować zdrowy rozsadek mimo swego radykalizmu
Całemu ZN
za to że byliście i często potrafiliśmy się razem dobrze bawić czego w przyszłości życzę Wam jak najwięcej
pozdrawiam i żegnam
Mefisto Avah |
|